Obserwatorzy

piątek, 9 marca 2012

Ulubieńcy - najczęściej używane w lutym - mało kolorowa kolorówka :)

Namyślałam się, namyślałam, aż się namyśliłam, więc dziś pokaże czym najczęściej maziałam się w lutym. Późno? Tak późno, ale lepiej późno niż wcale :)
Na swoje usprawiedliwienia mam to, że luty był, krótki, a bogaty w wydarzenia.
Do rzeczy. 
Oto produkty, których używałam najczęściej do makijażu. Oczywiście nie jest to wszystko, ale to one powtarzały się zdecydowanie najczęściej.


Na pierwszy ogień idzie mój podkład numer jeden, a mianowicie Revlon Colorstay do cery mieszanej i tłustej odcień 180 Sand Beige. Ciągle szukam podkładu idealnego, głównie chodzi mi o krycie i trwałość i jak na razie Colorstay sprawdza się najlepiej. Choćbym go zdradzała, zawsze do niego wracam. Obecnie testuję żelowy podkład Rimmel, jednak w lutym to Revlon najczęściej gościł na mojej buzi.
Kolejny produkt to korektor Bell Multi Mineral odcień nr 2 pisałam już o nim TU. Za jego pomocą próbuje walczyć z moimi sińcami pod oczami. 
Essence Cover Stick odcień 03. Kupiony na niespodzianki na twarzy, jednak to nie jest do końca to. Jak skończę kupię coś innego.
Naturalny puder cera tłusta i trądzikowa Jadwiga. Hmm tyle się o nim naczytałam, że postanowiłam go wypróbować. Nie zauważyłam cudów jeśli chodzi o leczenie mojej buzi. Sądzę, że napiszę o nim kilka już niedługo.
I na deser róż Bourjois odcień nr 15 Rose Eclat. Jest to róż, który nie ma końca, używam go codziennie, a widać tylko minimalne zużycie. Uwielbiam jego zapach i w sumie nie mam mu nic do zarzucenia, spełnia swoją rolę tak jak powinien, jednak nie wiem czy ten kolor jest do końca trafiony.

Skromnie pędzelki, gdyż dopiero zaczynam moją przygodę z nimi w roli głównej. 
Jest to Rossmannowski pędzel do pudru For Your Beauty. Kupiłam go, bo stwierdziłam, że wypróbuję najpierw coś tańszego, a że był chwalony, jeśli chodzi o pędzle dla początkujących (zresztą tak jak pozostałe, które pokazuję) to postanowiłam, że go zakupię.
Również z For Your Beauty pędzelek do cieni, który w zupełności zaspokaja moje potrzeby :)
Na koniec kuleczka z Essence.
Jakoś nie czyje specjalnej potrzeby posiadania mnóstwa pędzli, bo nie widzę w tym sensu, oczywiście jest to moje zdanie. Mają one służyć tylko mi, do codziennego makijażu, więc takie podstawowe w zupełności mi wystarczą. Planuję jeszcze zakupić sobie pędzle do podkładu, różu i jeszcze jakieś do malowania oczu. Myślę, że to w zupełności wystarczy takiej amatorce jak ja :)

Kolejne produkty to kredka Rimmel Special Eyes odcień 114 Rich Brown. Częściej używam jej do przyciemnienia brwi niż do malowania oczu, bo jakoś nie za bardzo chce ze mną współpracować jeśli chodzi o kreseczkę.
Chyba wszystkim znany Eyeliner Wibo. Bardzo go lubię, bo łatwo się nim rysuje kreski, nawet w przypadku takiego beztalencia jak ja. Niestety ostatnio zauważyłam, że z tego pędzelka odstaje mi włosek i zastanawiam się co z nim zrobić, czy się przemęczyć i przy malowaniu po prostu uważać, czy spróbować go odciąć.
Korektor do brwi Delia Glamour Fashion w kolorze brązowym. Pisałam o nim TU
Na koniec mój ulubiony obecnie tusz Max Factor 2000 Calorie Curved Brush. Chociaż ostatnio wydaje mi się, że się pogorszył i chyba będę szukała czegoś nowego, chociaż tak czy tak, dla niego zarezerwowałam stałe miejsce w mojej kosmetyczce, póki coś nie zajmie jego miejsca. Zresztą mam już zrobiony zapas :) A wszystko przez promocje na niego, których po prostu nie mogę przegapić.

Jeśli chodzi o cienie, to u mnie raczej jest nudno. Zazwyczaj maluje się na brązowo. Chociaż zdarzy mi się, że najdzie mnie na fiolet czy róż, ale jeśli mówimy o ulubieńcach to muszę pokazać właśnie te kolorki.
Cienie Miss Sporty Fabulous Eye Shadow 208. Kupione w Pepco, używane raczej jako dodatek. Cienie Inglot Vertigo 63 które bardzo lubię i w ich przypadku widać największe zużycie.
Cień L'Oreal Color Appeal Chrome Shine 168 Brown Lame. Jest to piękny ciemny brąz ze złotymi drobinkami.
W niedalekiej przyszłości (kiedy fundusze na to pozwolą), planuje zakupić paletkę cieni i może wtedy przestanę wreszcie być nudna. Póki co zużywam to co mam. 
To byłoby na tyle jeśli chodzi o moich lutowych ulubieńców.

:*

3 komentarze:

  1. Kayra, masz bloga! Od lutego!? Oż Ty! Zawsze czytałam komentarze, a nigdy nie pofatygowałam się by sprawdzić profil. Ale nic tam. Jutro nadrobię wpisy i oczywiście dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak się złożyło, że pewnego lutowego dnia zaczęłam tu smarować bzdury :) Bardzo mi miło :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. choruję na róż z bourjois'a, pewnie niedługo się skuszę na niego.. ;)
    dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz sprawia mi dużo radości. Dziękuję za wszystkie i każdy z osobna :)

Proszę nie reklamuj swojego bloga podając linki, ja naprawdę zaglądam na blogi osób, które zostawiają u mnie po sobie ślad. Jeśli coś mnie zainteresuje - obserwuje, prośba o obserwowanie za obserwowanie naprawdę nie ma sensu, raczej mnie zniechęca, wiec proszę nie rób tego. Proszę szanuj moją przestrzeń.

Ze względu na sporą liczbę wrzucanych linków mimo mojej prośby, aby tego nie robić, postanowiłam, że będę takie komentarze traktować jako spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...