Obserwatorzy

środa, 22 lutego 2012

W poszukiwaniu korektora idealnego. Przystanek: Bell Multi Mineral

Problem z sińcami pod oczami i obrzękami mam od kiedy pamiętam.
Robiłam badania czy to przypadkiem nie anemia, czy inne "coś",
jednak najczęstsze co słyszałam to: "widocznie taka twoja uroda".
Niestety to mało pocieszające. Przez cienie i obrzęki
moja twarz wygląda na wiecznie zmęczoną
i choćbym strzeliła sobie makijaż, którym przeszłam samą siebie to te cienie psują cały efekt, 
bo czego bym nie użyła i tak przebijają.
No właśnie, stąd moje poszukiwania korektora idealnego.
Co to dla mnie znaczy?
Przede wszystkim to taki korektor, który ma fajne krycie, nie zbiera się w załamaniach,
jest przyjemny w konsystencji i aplikacji, nio i nie obciąża tak bardzo cienkiej skóry pod oczami.
Obecnie używam korektora, który uważam za najlepszy z dotąd wypróbowanych,
czyli wspomnianego w tytule Bell Multi Mineral Anti-Age Concealer.
Rozświetlający korektor w płynie z minerałami.


Producent zapewnia, że:
Likwiduje oznaki zmęczenia oraz cienie pod oczami.  Połączenie aktywnych składników roślinnych  takich jak: proteiny pszenicy i wyciąg z nasion chleba świętojańskiego tworzy   Lift – Active Complex, który :
  • lekko napina i rozświetla zmęczoną skórę pod oczami,
  • daje natychmiastowy efekt wygładzonych zmarszczek i wypoczętego oka.
Delikatna i cienka skóra pod oczami od razu  zyskuje gładkość i napięcie.

Zawiera filtr UVB.

Posiadam korektor w kolorze 2.



Mogłabym go okrzyknąć moim ulubionym, jednak to ciągle nie jest to.
Korektor ma bardzo przyjemną konsystencję, która łatwo się rozprowadza.
Aby otrzymać lepsze krycie, delikatnie go wklepuję, a nie rozcieram.
Ładnie rozświetla, a dzięki pędzelkowi jak w błyszczyku łatwo się go aplikuje.


Przez dłuższy czas nie zbiera mi się w załamaniach, wiadomo po paru godzinach,
wypada go troszeczkę poprawić.
Zachęcająca do jego zakupienia jest również cena.
Kosztuje nieco powyżej 8zł.
Myślę, że fajnie sprawdzi się u osób,  które nie mają dużych problemów z cieniami pod oczętami,
a potrzebują rozświetlenia tych okolic.
Mimo, że będę poszukiwać dalej, na razie przy nim zostanę.

Planuje wypróbować polecany Maybelline Pure Mineral Cover 
oraz jakieś "kółko" korektorów, może to z Essence.

A może Wy mi coś polecicie?

:*

wtorek, 21 lutego 2012

Ciucholandowe perełki part I

Dziś, tak jak zapowiadałam,
 chciałabym pokazać trochę moich ciucholandowych zdobyczy.
Uwielbiam kupować w sklepach z używaną odzieżą z kilku powodów, 
po pierwsze można tam znaleźć prawdziwe perełki, 
nie dość, że oryginalne rzeczy, to często też firmowe, 
po drugie można kupić fajne, niepowtarzalne ciuchy za śmieszne ceny. 
Ja sama często kupuję, gdy są przeceny, 
np. 50%, wszystko po 2 lub 1zł, 
bo czasami panie z wycenianiem ciuszków naprawdę przesadzają. 
Po trzecie cieszę się jak dziecko, 
gdy wygrzebię coś naprawdę fajnego.
Jestem wtedy z siebie niewyobrażalnie dumna.
Na pierwszym roku studiów magisterskich, 
koło mojej stancji miałam super ciuch „grzebany”. 
Ubrania leżały na wyścielonej podłodze 
i trzeba było grzebać w stercie, 
aby wyciągnąć coś fajnego. 
Potrafiłam spędzać tam naprawdę dużo czasu, ale zawsze wychodziłam zadowolona. 
Wspominam te czasy z sentymentem.
W ciuszkach kupuje oprócz ubrań, też piżamy, 
a szczególnie spodnie piżamowe, torebki, paski. 
I nie ukrywam, sprawia mi to wielką radochę, a w mojej szafie jest co raz mniej miejsca :)
Poniżej zamieszczam fotki kilku moich zdobyczy z drugiej ręki :) 
chociaż nie zawsze, bo zdarzają się i rzeczy z metkami.

Na pierwszy ogień idzie jedna z moich ulubionych bluzeczek tzw. „łączka”. 
Jest z dwóch warstw cienkiego materiału i ma słodkie falbanki. 
Na metce: Marks&Spencer. Cena: 2zł.


Sukienka „plażówka” na gumce w biuście w moim ukochanym kolorze turkusowym. 
Metka: Miss Selfridge. Ceny nie pamiętam, ale na pewno nie przekroczyła 10zł.


Jeansowa spódnica z wyszywanymi kwiatami. 
Metka: Cherokee. Cena: 4zł.


Zielona „sweterkowa” bluzeczka. 
Metka: Marks&Spencer. Cena 2zł.


Bokserka w paseczki z różowym wykończeniem. 
Metka: Tally Weijl. Ceny nie pamiętam ale chyba coś około 5zl.


Top w kolorowe paski wiązany na szyi. 
Metka: Oasis. Cena: 4zł.


Biała jeansowa mini. 
Metka: Tommy Hilfiger Denim. Cena 4zł.


Jeansowa spódnica na guziki z podwyższonym stanem. 
Metka: Laura Scott. Cena: 10zł.


Bardzo oryginalna bokserka w kolorze zielonym z metalowymi elementami.
Metka: Ted Baker. Cena około 6zł.


I jak? Chyba warto odwiedzać ciucholandy?

Powiem szczerze, że kilka lat temu wstydziłam się wchodzić do sklepów w używaną odzieżą.
Wydawało mi się, że tam kupują tylko biedniejsi ludzie
i nie można tam kupić nic ciekawego, 
na szczęście moje podejście się diametralnie zmieniło :)
Nie mam przekonania co do butów z SH,
i szczerze mówiąc mam tylko jedną parę.
Jakoś wydaje mi się, 
że jakbym ich nie czyściła to dalej są "brudne",
a nie wiadomo kto je nosił.
O kupowaniu bielizny to nawet nie wspomnę.
Na koniec jeszcze krótka historyjka. 
Kiedyś koleżanka koleżanki kupiła w ciuszku torebkę, chyba za 4 zł., 
a gdy wróciła do domu i dokładniej zaczęła ją przeglądać, 
znalazła w środkowej kieszonce 20 funtów. 
To kolejny powód, aby częściej zaglądać do takich sklepów.

C.D.N.

Miłego dnia.

:*

poniedziałek, 20 lutego 2012

Carmex

Dziś chciałam napisać kilka słów o tak popularnym produkcie jakim jest Carmex.
Chyba każdy go zna, a przynajmniej o nim słyszał.



żródło: www.mycarmex.com

Mam wersję w błyszczyku o smaku wiśniowym. 
Nie przepadam za wiśniami, 
ale do wyboru była tylko podstawowa wersja, albo ta, więc wzięłam ten, a co :)

Oto opis produktu z KWC wizaz:
Wersja smakowa (wiśnia) znanego i lubianego Carmexu w tubce. 
Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu.
Działanie Carmexu::
- znieczula
- niweluje swędzenie
- nawilża i odświeża
- chroni przez zimnem
- natychmiast leczy pęknięte usta.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.

Skład: Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zawiera Oxybenzone.

cena to około 8zł
Po raz pierwszy kupiłam ten produkt będąc na wakacjach u siostry w Anglii 
i chyba z nimi będzie mi się już na zawsze kojarzył.  
Uwielbiam carmex! 
Za wiele rzeczy, za to śmieszne uczucie chłodu/drętwienia, 
za wygładzenie moich usteczek, 
ochronę, gdyż posiada SPF 15, 
za to jak pięknie podkreśla moje duże usta, 
w sposób, który bardzo mi odpowiada, 
jak radzi sobie z ich suchością 
i za wiele wiele innych rzeczy. 
Nie wiem czemu sięgnęłam po niego tak późno, ale ważne że sięgnęłam.
Ostatnio w te mrozy mi nawet zamarzł!
Wiem na pewno, że to produkt, który na stałe znalazł miejsce w mojej kosmetyczce.
Mogę z czystym sumieniem polecić.
Planuje zakup innych wersji, aby sprawdzić, która będzie najlepsza dla mnie.

:*

piątek, 17 lutego 2012

W spodniach czy sukience? + wazelina biała Ziaja.

Nie wiem dlaczego, ale ostatnio przejawiam zamiłowanie do sukienek,
nie tylko namiętnie je przeglądam, ale też kupuję.
Sukienki i tuniki. 
Nie wiem czym spowodowana jest ta nagła sympatia do nich.
Może dlatego, że są kobiece?
Może potrzebuję pewnych zmian?
Przy ostatniej wizycie u dermatologa,
 nie mogłam sobie odpuścić i przeszłam się na bazarek,
gdzie często kupowałyśmy ciuchy podczas studiów i o to co nabyłam.


I tył.


Sukienka jest w kolorze hmm, 
nie wiem jak go określić, chyba "kawy z mlekiem" 
z tyłu na suwak przez całą długość. 
Jest pięknie dopasowana, 
jak ją kupowałam szczerze mówiąc nie sądziłam,
 że będzie mi się tak podobać jak ją nałożę. 
W tali ma "wcięcia", które fajnie podkreślają figurę. 
Jestem bardzo zadowolona z zakupu, 
a tym bardziej z ceny tego zakupu. 
Kosztowała mnie tylko 30zł. 
Sukienki w takim stylu na allegro chodzą po około 50zł. 
Dlatego sądzę, że to był dobry interes :)

Przy okazji poszukiwań kurtki w pepco 
(niestety nie dowieźli jej, więc raczej nie uda mi się już jej kupić), 
wstąpiłam do ciuszka (to temat rzeka, może kiedyś napiszę o tym posta i pokaże kilka zdobyczy)
i znalazłam fajną bluzeczkę z H&M. 
Lubię bluzki w takim stylu, chodzi mi o kołnierzyk, 
a dodatkowo ma cudny kolor!


Na koniec małe cudeńko. 
Wazelina biała Ziaji.


Zapłaciłam za nią 1.99 w Naturze, mogę napisać, mała rzecz a cieszy. 
W taką pogodę moje usta nie wyglądają zachęcająco, 
a tym bardziej, że ja często zapominam przed wyjściem czegoś na nie zarzucić. 
Carmex, którego używam, sprawuje się dobrze, 
ale gdy jestem w domu nakładam właśnie wazelinę, 
która pomaga moim ustom wrócić do ładu. 
Nie używam jej raczej jak gdzieś jestem, 
z prostego powodu, nie lubię wkładać brudnych paluchów do kosmetyku.
Jak pisze producent wazelina:
- Ma działanie natłuszczające i ochronne.
- Skutecznie zapobiega wysuszaniu skóry.
- Doskonale regeneruje uszkodzony naskórek.
Według mnie sprawuje się świetnie i mogę ją polecić. 
Jest mięciutka, ma bardzo przyjemną konsystencję, 
pamiętam wcześniejsze kosmetyki tego typu, 
które jakby twardniały. 
Nie wiem czy po prostu mi się takie trafiały czy jak. 
Ziaja bardzo mi odpowiada. 
Ogólnie uważam, że kosmetyki tej firmy są godne uwagi.

:*

wtorek, 14 lutego 2012

Love is in the air :)

Dziś szybciutko i króciutko.
Walentynkowo, 
mimo, że ja jestem zwolenniczka Dnia Zakochanych obchodzonego codziennie,
a nie tylko raz w roku.
Życzę dużo miłości i mile spędzonego wieczoru z drugą połówką,
a tym, którzy jej nie posiadają, znalezienia tej wyjątkowej osoby :)


I wrzucę jeszcze fotkę swetrowej tuniki/sukienki, która dziś do mnie dotarła.
Ma piękny kolor, którego niestety fotki nie oddają.



Jutro wyprawa do dermatologa, eh, nie chce mi się, ale trzeba.



:*

poniedziałek, 13 lutego 2012

Zakupoholizm?

Dziś wybrałam się do Pepco w bardzo konkretnym celu 
(tak, tak znowu Pepco), 
chciałam zakupić kurteczkę/żakiet z ecoskórki, 
jednak nie było już mojego rozmiaru. 
Poleciałam wiec do drugiego sklepu, 
gdzie niestety zastałam to samo. 
Zagadałam z bardzo miłą panią, która powiedziała, 
że będzie dostawa, 
ale nie jest w stanie mi powiedzieć czy akurat je dowiozą,
ale zaproponowała, 
że jeśli będą, to chętnie mi odłoży tylko jaki chce kolor. 
Eh cóż za mila pani, 
szczerze mówiąc dawno nie spotkałam się z taką miłą obsługą. 
Także proszę o trzymanie kciuków w czwartek.
Na pocieszenie kupiłam sobie błyszczyk N.Y.C. przeceniony na 2.99. 
Zaszalałam, bo jest w intensywnym kolorze. 
Od razu przepraszam za moje suche ręce, 
ale zimną mam z nimi straszny problem.



Udałam się również do Rossmanna, 
z zamiarem zakupu podkładu Rimmel, tego słynnego w żelu, a tam co? 
Cenna podkładu taka jak w stałej ofercie, ale uwaga, 
reklamowana jako promocja 
(teraz jest -20% na kosmetyki Rimmel, nie wiem czy wszystkie). 
Początkowa cena została zawyżona 
(przynajmniej mi się tak wydaje, bo wcześniej była niższa) 
na trzydzieści parę zł, a promocyjna to niby 28.99. Śmiech.
Poszłam więc do Natury, bo tam jest ta sama obniżka 
i kupiłam ten podkład za 22,90. 
Kupiłam ten w kolorze 103 True Ivory.


W Rossmannie wpadła do koszyczka słynna oliwka Hipp 
z kuponem rabatowym -15% (do dzisiaj) zapłaciłam 11.90. 


Mam ją pierwszy raz, zobaczymy co z tego wyjdzie, 
bo ja za oliwkami nie przepadam, mimo że skóra jest po nich cudowna. 
Zobaczymy czy się z nią zaprzyjaźnię.

Przyszedł dziś do mnie Dermacol. 
Hmm tak jak napisała mi Zoila, jest różowawy, 
ale jak go trochę roztarłam na skórze, 
kolor się trochę zmienił wiec muszę z nim poeksperymentować. 


Zastanawiałam się czy wrzucić zdjęcie koloru, 
bo on w rzeczywistości tak nie wygląda, aparat tego nie łapie.



Teraz tak myślę, który z nich jest ładnym beżem, żeby nie miał różowych pigmentów. 
Może ktoś coś podpowie?

Listonosz przyniósł mi też zamawiane wisiorki:
Sówka 4.49.


Serduszko 6.99. 


Myślałam, że łańcuszek będzie trochę inny.
Oraz zwijacz do kabla 2.99.


Jutro pewnie przyjdzie jeszcze sweter.
Podsumowując, to ze mnie chyba taka trochę sroczka, 
lubię, mieć, zbierać, a niekoniecznie potem używam, chodzę :P

:*


niedziela, 12 lutego 2012

Pepco

Ostatnio bardzo doceniłam Pepco, 
zawsze myślałam, że to sklep, w którym sprzedawane są ubranka dziecięce, 
ale odkąd z filmików Kasi (MakijazeKasiD) dowiedziałam się, 
że można tam kupić kosmetyki, zaczęłam tam zaglądać częściej.
Bardzo się cieszę, że Kasia nakręciła filmik o cudeńkach z Pepco, 
bo pewnie do dziś dzień bym nie wiedziała co można tam wygrzebać.
W Pepco nabyłam już małą gromadkę "upiękniaczy". 
Nie jest tego wiele, bo albo nie zawsze trafiam na coś wartego uwagi, 
albo coś co chętnie wrzuciłabym do koszyczka jest „wypaciane”. 
Minusem jest to, że leży tam sporo kosmetyków, 
które przypominają testery, 
chociaż ostatnio (chyba w okolicach świąt) wprowadzono firmowe opakowania, 
dzięki czemu mamy pewność, że nikt wcześniej nie testował tych dobrodziejstw. 
Chętnie pokażę kilka rzeczy.

Zacznijmy od szminek Rimmela. Posiadam dwie 086 Sugar Plum i 005 Dreamer. 



Szmineczki były zapakowane, tak jak wcześniej pisałam, dlatego kupiłam trochę w ciemno. Myślałam, że kolorki będą prezentowały się na ustach nieco inaczej, ale w sumie mogą być. 


Koszt takiej przyjemności to 7.99.

Kolejny nabytek to szminka Wet n wildl. 


W kolorze Toffee Delight. 



Kupiłam ją pod wpływem zachwalań dziewczyn z Wizażu. Pisały, że to fajny nudziak, więc gdy zobaczyłam ja zablistrowaną to oczywiście wylądowała w koszyczku. Na moich ustach jest to przyjemny brąz. 
Koszt: 4.99.


Cienie  Miss Sporty Fabulous Eye Shadow. 


Podwójne cienie w kolorze jasnego złota i brązu/miedzi ze złotymi drobinkami.


Cienie są dość słabo napigmentowane. Kolor złoty jest bardzo mało widoczny na powiece, z drugim jest już lepiej.


Cena początkowa 4.99, po obniżce 2.99!

Cienie Astor. Eye Artist Eyeshadow With minerale & aloe Vera. 740 CALL ME. 


 Podwójne cienie w kolorze jasnego srebra (który na powiece bardziej przypomina biały) i srebra z drobinkami. 



Użyłam ich zaledwie raz, więc na razie nie wiele mogę o nich powiedzieć. 
O ile dobrze pamiętam kosztowały 4.99.

Rozświetlasz Collection 2000. Shimmer & Shade. 3 Just peachy! 



Jest to mój pierwszy rozświetlacz. Polecała go wspomniana już Kasia z MakijażeKasiD, wiec gdy zobaczyłam że jest przeceniony z 9.99 na 4.99 postanowiłam go nabyć. Wiele powiedzieć o nim nie mogę, bo za mało jeszcze go używałam, ale odsyłam do filmików Kasi, gdzie można posłuchać co Ona myśli na jego temat.


Chciałabym ustrzelić jeszcze jakiś tusz, konturówkę do ust i szmineczki L'Oreal. Niestety w moim Pepco tego nie uświadczyłam.

Na uwagę zasługują również kolczyki.

Ostatnio na wyprzedaży kupiłam kilka par w bardzo atrakcyjnych, a wręcz śmiesznych cenach.

Kolorowe koło cena 2.99. Niestety trochę sobie je zniszczyłam, ale mam nadzieje ze przy noszeniu nie będzie tego mocno widać


Zielone 1.99.


I długie, które szczególnie mi się podobają. Cena 4.99.


Oraz fioletowy paseczek, który kosztował po przecenie 4.99.

 To chyba byłoby wszystko. Przynajmniej niczego więcej sobie nie przypominam.

:*


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...