Cieszę sie że dziś ostatni dzień gazetki Rossa. Bardzo mnie ona meczyła. Dziś wybrałam sie specjalnie po tusz 2000 calori. Kiedy przyszłam stałały 2 osoby, kiedy otwierali sklep było ich juz 10. Wczesniej sie z czymś takim nie spotkałam. Tłum ruszył w kierunku tuszy. Dziewczyny w panice brały a nie bylo po co się bić. Ochroniarz sie śmiał, panie ekspedientki zapewniały że tuszy jest dużo i jeszcze mają w szafie wiec git. Sama zgarnełam 5, hehe nie nie dla siebie wszystki, zrobiłam tylko zapas 2 sztuk, reszta dla siostry i koleżanek. Były różne, wiec trzba było patrzeć co się bierze, ja wzięłam standardową wersje bo chyba ona jest najlepsza. Starsze panie sie dopytywały który najlepszy, to ja potłumaczyłam jaki jest jaki, no i pokazałam bo przecież trzeba spełniac dobre uczynki :) Wpadł mi też krem bb, niech będzie :P Ogólnie to tłum od tuszy przeniósł się na kremy bb. Jednym słowem było śmiesznie.
Oto moje zakupy:
W Pepco kupiłam:
oraz cienie w kredce Manhattana, nowość w moim Pepco:
A z allegro przyszedł mi podkład, mój obecny, juz od dłuzszego czasu faworyt. Zamówiłam nową wersje 24h. Ciekawe, ciekawe :)
Jakoś kasa sie mnie nie trzyma :P
:*
Też czekam na tą nową wersję Revlonu :)
OdpowiedzUsuń