Witam Dziewczyny
Wpadłam ostatnio szybciorem do natury, postanowiłam zakupić na spróbówkę, jak to się mówi, i ze względu na promocje płyn do demakijażu Marion. Przyznam szczerze, że miałam z tej firmy tylko Płyn do prostowania włosów. Spojrzałam w KWC miał całkiem ok recenzje wiec czemu by nie zrobić zapasu skoro kosztuje tylko 3,99. Dopiero zaczęłam Bielende Awocado, bo skończyłam Bawełnę, ale cóż ja jak sroczka, lubię mieć.
Drugim moim zakupem jest balsam do ust Tisane. Dawno się do niego przymierzałam i teraz ze względu na przesuszona skórę postanowiłam go nabyć. Mała rzecz, a cieszy, a jak pachnie!
Buziam Was. Miłego wieczoru
:*
ja zawsze czytam wizaz i dopiero coś przeglądam co kupić;D najlepiej się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej też tak robię, ale czasem w sklepie mam impulsy, które każą mi coś kupić i często potem żałuje.
UsuńSama eksperymentuję, a o porażkach zazwyczaj milczę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.Na dobre, na prawdę pachnące kadzidełka ciężko trafić, z supermarketu omijam szerokim łukiem, tam wszystkie prawie tak samo pachną po zapaleniu.
OdpowiedzUsuń*z tamtąd
UsuńWłaśnie Tisane kilka dni temu sobie też kupiłam, miałam ten sam problem co Ty:) Niedługo u mnie na blogu napiszę o nim pare słow:)
Usuń* stamtąd, jej już za późna godzina na myślenie, hehe
UsuńTeż się czaję na Tisanę, ale mam jeszcze spore zapasy innnych do wykończenia i mój rozsądek jeszcze mnie powstrzymuje. Ale coś czuję, że jego siły słabną :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony zgadzam się z Twoim rozsądkiem, ale z drugiej Tisane jest naprawdę warty grzechu :P
Usuń