Hej Kochane.
Wczoraj zaczął się luty, dlatego czas najwyższy na kosmetyczne podsumowanie stycznia. Nie będzie tego wiele, dlatego, że ostatnio mało kupuje i staram się zużywać to co mam. Pokażę kilka rzeczy, których wcześniej tu nie wrzucałam, zwyczajnie po to, żeby się nie powtarzać.
Zaczynamy.
1. Żel do mycia twarzy hipoalergiczny z oczarem wirginijskim Biały Jeleń. Bardzo przyjemny, delikatny żel do mycia buzi. Ładnie oczyszcza, pozostawiając ją odświeżoną. Żel nie uczula, ładnie się pieni. Ma wygodne opakowanie. Nie będę się rozpisywać, bo mam zamiar zrobić oddzielny post z nim w roli głównej :)
2. Be Beauty Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu. Płyn z Biedronki, bardzo popularny ostatnio. Jestem z niego zadowolona, uważam że wiele nie różni się od np. Burżuja. Dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia, tani. O nim też mam zamiar napisać więcej.
3. Be Beauty Nawilżający krem do rąk. Mimo, że kupiłam go już jakiś czas temu, dopiero w tym miesiącu namiętnie go używam, a to dzięki temu, że stworzyłam sobie koszyczek koło łóżka, gdzie sobie leży, razem z balsamem do ust i wazeliną. Codziennie przed snem smaruję ręce i powoli widzę efekty. Moje dłonie są wyraźnie mniej suche, gładsze i poprawił się ich koloryt. Co do nawilżenia 24h, to raczej w to wątpię, ale krem jest naprawdę przyzwoity. O nim też mam zamiar napisać więcej.
4. Tusz do rzęs Growing lashes stimulator mascara Wibo. Teraz rozumiem zachwyty nad tym tuszem, jest niesamowity. Mimo, że nie przepadam za gumowymi szczoteczkami, ten tusz pokochałam od pierwszego użycia i już namówiłam dwie koleżanki do jego zakupu i one też są zachwycone. Tusz pięknie podkreśla rzęsy, świetnie je rozdziela, efekt możemy stopniować. Moje rzęsy wyglądają naprawdę zadowalająco. Gdy pierwszy raz się nim pomalowałam, usłyszałam komplement, że mam piękne rzęsy i uwaga, był to komplement od przedstawiciela płci przeciwnej, gdzie wydawałoby się, że oni nie zwracają uwagi na takie szczegóły. Polecam wszystkim serdecznie.
5. Lakier do paznokci Bell Air flow lotus Effect 20. Więcej o nim TU. Tego nudziaka mogę wrzucić tu już teraz, mimo, że nie używam go cały miesiąc, ale zdecydowanie to mój lakierowy numer jeden w styczniu. Resztę kupionych kosmetyków Bell, jeszcze testuję, ale coś czuję, że zagoszczą w tym miejscu za miesiąc :)
6. Tisane balsam do ust. Tez chyba nie trzeba przedstawiać. Używam go na zmianę z maścią oliwkową i wazelina. U mnie się jak najbardziej sprawdza. Niekoniecznie pasuje mi forma słoiczka, ale kosmetyk jest naprawdę fajny.
7. Maść oliwkowa naturalny opatrunek regenerujący Ziaja. Przeczytalam o tej maści u którejś z Was, już teraz dokaldnie nie pamietam u której, i ze względu na problemy z ustami spowodowane leczeniem, postanowiłam ją wypróbować. To był trafny wybór, fajnie natłuszcza moje usta, regeneruje w jakimś stopniu popękany naskórek i ranki, nawilża. Jest przyjemniejsza w użyciu niz wazelina. Jestem z niej bardzo zadowolona.
To by było na tyle. W dalszym ciagu, używam większosci kosmetyków, które juz kiedyś tu wystąpiły, dlatego jest tego niewiele. Może któryś z moich ulubieńców Wam również przypadł do gustu?
Miłego wieczoru.
:*
Czekam na recenzję Białego Jelenia, mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej maści z ziaji, mam straszny problem z ustami zimą. Widzę że u Ciebie się sprawdza może też zacznę stosować :)
OdpowiedzUsuńO tak, lakiery z Bella są genialne :)
OdpowiedzUsuńTusz mnie również bardzo zaskoczył, a micel chciałam wczoraj kupić ale nie było ;(
OdpowiedzUsuńJa też czekam aż napiszesz cos więcej o Białym Jeleniu:))
OdpowiedzUsuńMuszę się koniecznie zaopatrzyć w kolejne buteleczki płynu micelarnego z BB :P
OdpowiedzUsuńja właśnie mam zamiar kupić BB :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Biedronki trafia również do moich ulubieńców kosmetycznych ;) Myślę, że krem do rąk, który dzisiaj kupiłam na szybko, też ma szansę tam trafić ;) Dawno nie miałam tak długotrwale nawilżonych dłoni ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tusz Wibo, a płyn BeBeuaty jest dla mnie za słaby
OdpowiedzUsuńodnośnie serii luxe chyba tak, bo seria dostępna jest bodajże od listopada:P
lakierek jest śliczny! a ten płyn micelarny bardzo lubię tanio i solidnie zmywa make up ja więcej nie chce;D:)
OdpowiedzUsuńZ Białego Jelenia lubię płyny do hig. int. Dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńtusz z wibo kocham :)
OdpowiedzUsuńmoim ulubińcem też jest płyn z biedronki :)
OdpowiedzUsuńTisane, również mam wersję słoiczkową i im dłuższe paznokcie tym rzadziej go używam :)
OdpowiedzUsuńSpotykam się z samymi zachwytami nad tym tuszem z Wibo ,musze w końcu go kupić - kiedy to nastapinie mam pojęcia -ciągle odkładam ten zakup na pózniej - ale ale prędzej czy pózniej kupie go !
OdpowiedzUsuńWibo - mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńoh Tisane uratowała moje usta w tm tygodniu, za co padam jej do stóp ;) ukradłam ją mojemu facetowi, który używa jej od lat, a ja się jakoś nigdy nie mogłam przekonać, aż do teraz ;)
OdpowiedzUsuńmilec bebeauty mój KWC <3
Lubię ten tusz do rzęs i balsamik Tisane.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam nigdy mascary z Wibo, muszę kiedyś sprawdzić, bo czytałam wiele dobrych opinii:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam balsam do ciała nawilżający z BeBeauty i muszę przyznać, że jest świetny choć na początku jak mi go mama kupiła byłam dość sceptycznie do niego nastawiona, bo jeśli chodzi o pielęgnację ciała stawiam na sprawdzone kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńmuszę przemyśleć ten żel do mycia twarzy biały jeleń. Teraz mam sorayę, ale trochę za bardzo wysusza mi skórę :/ oczyszcza mega, ale właśnie aż za mocno...
OdpowiedzUsuńTisane było u mnie nr jeden od kiedy nie przetestowałam Blistex.. :)
OdpowiedzUsuńGdzie szpileczki z NEW LOOK? :))
Szpileczki pokarzę, jak zrobię możliwe fotki :)
UsuńDo kupna zachęciły mnie dwie pozycje z Twojej listy ulubieńców stycznia - numerek 4 i 5. Koniecznie muszę je wypróbować na sobie! :-)
OdpowiedzUsuńTisane mam i bardzo sobie cenię!
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie płyn micelarny i żel z Białego Jelenia, widzę, że te dwa produkty szturmują oststnio blogową sferę :)
Pozdrawiam A.