Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2013

3 cienie ktore namietnie mecze + libster blog

Witam dziewczyny.
Niestety mimo, że długo się broniłam, choroba dopadła i mnie. Najbardziej dokucza mi ból gardła. Mam nadzieje, że bardziej mnie nie rozłoży.
Dziś notka o 3 cieniach, na których ostatnio praktycznie opiera się mój makijaż. Często o nich wspominam, dlatego postanowiłam je Wam dokładniej pokazać.


Pierwszy z nich to cień Inglot Freedom system Pearl 399.


Jest to bardzo ładny przygaszony róż, który akurat na zdjęciu powyżej wygląda bardziej na brąz. A tak wygląda na łapce:



Cień ładnie się nakłada, daje piękny mieniący się, delikatny kolor. Na powiece nic się z nim nie dzieje, nie roluje się, nie ściera. Bardzo lubię cienie Inglota, mają piękne kolory, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, są dobrej jakości, są trwałe. Wkład kosztuje 10zl, a według mnie jest bardzo wydajny, sprzedawany w plastikowym opakowaniu. Mój cień w dalszym ciągu w nim mieszka, bo nie dorobiłam się jeszcze paletki, dlatego opakowanie jest wymęczone :P


Powiem szczerze, że kiedyś cień Inglota mnie uczulił, od tamtej pory miała do nich uraz, ale po kilku latach przerwy znowu po nie sięgnęłam.
Drugi cień to Catrice Absolute Eye Color w kolorze 400 My First Copperware Party. 


Jest to piękny cieplutki brąz. Świetnie się rozprowadza, daje śliczny efekt na powiece, jest trwały i wydajny. 




Cień jest zamknięty w wygodnym opakowaniu. Za 11,99 dostajemy 2g produktu. Muszę odszczekać to co kiedyś napisałam, że chyba wole Inglota, po dłuższym używaniu, z obu jestem naprawdę zadowolona. Poluję jeszcze na słynnego kameleona 410, ale nie udało mi się jeszcze go znaleźć w mojej naturze.
Trzeci to Pierre Rene Metallic Passion 107. 


Jest to piękny beż ze złotym połyskiem. Bardzo go polubiłam, szczególnie do rozświetlania kącika oka, nakladam pod łuk brwiowy i wszędzie tam gdzie chce nadać fajnego metalicznego blasku. Cień kosztował 4,99 za 1,5g w Naturze. W opakowaniu trochę się kruszy, ale wystarczy przed aplikacją strzepać nadmiar z pędzla i jest ok, przynajmniej przy jasnym kolorze. 


Bardzo mi się podoba ta metaliczna poświata. Z tego co patrzyłam w sklepie, cienie są dobrze napigmentowane, dają naprawdę piękny efekt. Cień ma dość wygodne rozsuwane opakowanie, podobne do Inglotowskich, z dołączonym aplikatorem. 



Na koniec jeszcze zestawienie wszystkich 3 kolorów.


I to już wszystko. Jak widzicie nie szaleje z cieniami, jestem chyba na to za mało odważna. 
Używacie któregoś z tych cieni? A może polecicie mi coś godnego wypróbowania? Cały czas marzę o paletce Sleeka, moje marzenie na pewno kiedyś się spełni, muszę tylko cierpliwie poczekać :)

                                                                                                                                    


Po raz kolejny zostałam nominowana do Liebster blog award, tym razem  przez J. za co bardzo Jej dziękuję i zapraszam na Jej bloga.

1. Kosmetyki, których nie cierpisz?
Wszelkie tłuste i kiepsko wchłaniające się mazidła.
2. Lato czy zima?
Lato
3. Nie możesz żyć bez...
 Kawy :)
4. Komputer czy telefon?
Chyba komputer
5. Twoja ulubiona książka?
Oskar i Pani Róża
6. Najgorszy dzień w życiu to...?
Hmm nic mi nie przychodzi do głowy.
7. Ulubiona rzecz z Twojej szafy to...?
Czarny klasyczny sweterek.
8. Rozważna czy romantyczna?
Rozważna romantyczka :P
9. Ciasto czy czekolada?
Czekolada
10. Twój ulubiony lakier do paznokci to...?
Czerwony w każdej postaci, no może nie każdej. 
11. Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
Chciałabym stabilizacji, dlatego chętnie to bym zmieniła. 

Jeszcze raz dziękuje za nominację i zapraszam do odpowiedzi na pytania jeśli macie ochotę.   

:*

24 komentarze:

  1. Nie miałam tych cieni , ale kolorki są bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni cień mam i również bardzo lubię :) Pozostałe kolorki sa bardzo w moim guście ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę zainwestować w tego inglota w końcu !
    Kolory cieni są piękne, ten zgaszony róż mnie urzekł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierre Rene i Inglot- boskie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie miałam tych cieni, ale bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez najczesciej stawiam na brazy w makijazu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny zestaw :) Lubię brązy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. czesc:) nominowałam cie do nowej zabawy!:) zapraszam:)www.atramworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się podoba Pierre Rene :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. życzę powrotu do zdrowia ;) garło też jest moim słabym pubktem ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładne kolorki, takie delikatne, dzienne... Ale z tego co widzę, to chyba nie jesteś fanką matów? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, tak po prostu wyszło. Matowych cieni też używam, ale jakoś tak wychodzi, że większość to cienie perłowe i metaliczne.

      Usuń
  12. Bardzo dziękuje za miły komentarzyk ;))
    Fajne kolorki ;))
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na nowy post ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierre świetny...idealny do każdej stylizacji oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety nie, nasza córeczka zaczęła wychodzić w środę, ale się rozmyśliła w pewnym momencie i wczoraj odesłali mnie do domu ze szpitala, bo brak akcji, a postęp za mały, żeby mogli pomóc. Czekamy więc sobie spokojnie i bezstresowo na rozwój akcji w domku. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja swoich cieni chyba nigdy nie wymęcze:D a sh do ktorego chodzę jest na Majdanku:) Wieszaczek kupiłam wlaśnie w Pepco:))

    Czekam więc na maila:) i duuuużo zdrowka Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam, ja mimo tego że ten na Wieniawskiej była bardzo tłoczny i odchodziły tak sceny jak z filmu, to bardzo go lubiłam. A czyli miałam nosa :)
      Nie dziękuję, oby ku lepszemu :)

      Usuń
  16. Ostsnio zetknęłam się z opinią, że ten cień z Catrice to odpowiednik MAC-owego Satin T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak też o tym czytałam, sama jednak nie posiadam cieni MAC.

      Usuń
  17. Inglota uwielbiam, za każdym razem jak widzę stoisko kusi mnie żeby coś kupić, na szczęście są paletki magnetyczne i można uzupełniać, Pierre rene też sa fajne, natomiast z Catrice nie znam ale zachęciłaś:), obserwuję i zapraszam do siebie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam zawsze na coś ochotę. Cieszę się :)
      Bardzo mi miło, zaraz do Ciebie zajrzę :)

      Usuń

Twój komentarz sprawia mi dużo radości. Dziękuję za wszystkie i każdy z osobna :)

Proszę nie reklamuj swojego bloga podając linki, ja naprawdę zaglądam na blogi osób, które zostawiają u mnie po sobie ślad. Jeśli coś mnie zainteresuje - obserwuje, prośba o obserwowanie za obserwowanie naprawdę nie ma sensu, raczej mnie zniechęca, wiec proszę nie rób tego. Proszę szanuj moją przestrzeń.

Ze względu na sporą liczbę wrzucanych linków mimo mojej prośby, aby tego nie robić, postanowiłam, że będę takie komentarze traktować jako spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...