Witajcie.
Niestety dopadło mnie jesienne obniżenie nastroju, nie mam weny, nic mi się nie chce.
Eh. Dlatego dziś wpis w sumie o niczym. Właśnie w piekarniku kończą się piec ciasteczka owsiane, tym razem dorzuciłam orzechy, a ja zaraz zabieram się za ćwiczenia z Ewą.
Muszę się przyznać, że ćwiczenia idą mi coraz lepiej, mam jakiś dziwny zapał, to trochę dziwne, ale bardzo mnie to cieszy. Już nie wyglądam jak kompletna sapiąca łajza, chociaż do niej daleko mi brakuje. Łapie się też na wciąganiu brzucha w różnych sytuacjach :P
Jutro czeka mnie wizyta u lekarza i muszę wcześnie wstać, nie lubię tego :(
Pokażę jeszcze szybciutko mój nowy korektor.
Kupiłam go, bo widziałam na KWC całkiem dobre opinie. Potestujemy,
zobaczymy. Dostałam do niego gratis szminkę... A raczej tester szminki.
Heh ale gratis gratisem :)
Z góry przepraszam za ten wpis, ale cóż, nie zawsze jest kolorowo.
Buziam mocno :)
:*
Głowa do góry! U mnie też ciągnie się chandra, ale nie daję się jej jak mogę :). Poprawiam sobie humor dobrym ciastkiem, książką, spotkaniem ze znajomymi z piwem itd. No i zrobiłam małe zakupy biżuteryjne na eBayu ^^. Ooo ja nigdy nie dostałam gratisu przy zakupu :( ta szminka może też się sprawdzić jako rozświetlacz kości policzkowych, wklepana lekko palcem :)
OdpowiedzUsuńZnam z autopsji. Trzeba przeczekać, albo znaleźć sobie idealnego pocieszyciela :) Najgorsze, że pogoda sprzyja takim huśtawkom...
OdpowiedzUsuńAle zawsze trzeba wierzyć, że jutro będzie lepiej :)
Myślę, że regularne ćwiczenia poprawią Ci nastrój:) Mi zawsze poprawiają humor ćwiczenia z Ewą ;)
OdpowiedzUsuńMoże by tak gorąca czekolada albo kakao na poprawienie nastroju? Tak, zeby było co spalic podczaas ćwiczeń :*
OdpowiedzUsuńpolecam dobra energetyzujaca muzyke;) Gratuluje wytrzymalosci w cwiczeniach;)
OdpowiedzUsuńJa smarowałam swoją łepetynę bardzo obficie, więc sporo tej odżywki mi poszło.
OdpowiedzUsuńJa tez zawsze na jesieni mam taki spadek energii mam nadzieję że to szybko minie ;)
OdpowiedzUsuń